In my previous post, I wrote about different kinds of applications for funding in the academic
world and criticized the rhetoric of success present in the ‘descriptive’ type
of applications. One has to admit, however, that the ‘descriptive’ type has one
huge advantage over the purely ‘factual’ one: not all important information can
be contained in bullet points, listed under specific categories of
achievements. For instance, only in the descriptive applications, one can make
the evaluator aware of the amount of work that is required to obtain results in
a given discipline. If a researcher’s success is measured by sheer number of
publications and the quality of a given journal, as it is often the case, then e.g.
an archaeologist will be from the outset disadvantaged compared to, let’s say, a
literary theorist. The former needs to commit much more time to fieldwork and
travels, before he is ready to publish his results. In a longer description, he will have the opportunity to remind the evaluator of such
special circumstances regarding his profession. The same is true of perfecting
research skills, especially at the beginning of one’s career. If, for instance,
one’s research requires extensive knowledge of a number of foreign languages,
he, in terms of points earned, will stay behind his colleagues who need only
Polish and English in their work. So once more the ‘time is money’ catchphrase
proves to be true.
I study currently the story of the books published in Oels in the years 1589–1740. These studies provoke in the junior researcher all sorts of different reflections which I share on this blog. // Zajmuję się aktualnie historią książek wydanych w Oleśnicy w latach 1589–1740. Tym studiom towarzyszą różne przemyślenia początkującego naukowca, którymi dzielę się tutaj.
środa, 4 marca 2015
Wnioski o finansowanie. Część II: Czas to pieniądz (English version above)
W ostatnim poście pisałam o różnych typach wniosków o
stypendia i granty, krytykując retorykę sukcesu obecną we wnioskach „opisowych”. Trzeba jednak zaznaczyć, że wniosek „opisowy” ma nad „faktograficznym”
znaczącą przewagę. Nie wszystkie istotne informacje da się bowiem przekazać w
punktach, przyporządkowanych odpowiednim kategoriom osiągnięć. Przykład: tylko
w opisowych wnioskach możemy zwrócić uwagę oceniającego na nakład pracy,
którego wymagają prowadzone przez nas badania. Jeśli, jak to często bywa, wartość
naukowca mierzy się tylko liczbą publikacji i jakością czasopisma, to np.
archeolog będzie bardzo pokrzywdzony w stosunku do choćby teoretyka literatury.
Ten pierwszy musi przecież najpierw odbyć wiele podróży i długo pracować w terenie, zanim przystąpi do publikowania. We wniosku opisowym może
przypomnieć oceniającemu o specyfice swojego zawodu. To samo dotyczy czasu,
który zwłaszcza młody naukowiec musi przeznaczyć na doskonalenie warsztatu
badawczego. Jeśli obrana przez niego tematyka wymaga na przykład znajomości wielu języków
obcych, to w systemie osiągnięć „tabelarycznych” jest od razu do tyłu względem
osób, którym do pracy wystarczy tylko polski (ewentualnie angielski). Po prostu:
„czas to pieniądz”.
Subskrybuj:
Posty (Atom)