niedziela, 21 września 2014

How to reduce your travel costs as an academic in Poland (wersja polska poniżej)

He who has some public money to spend on his research knows that these resources are never in abundance. In the course of the project, one will almost certainly think at one point or another to do something extra that was not provided for in the budget. So it’s always better to be prepared for it in advance and to spare money on every occasion.

One way to do this is to plan your travel expenses as tight as possible. I most of the time travel to visit libraries and make use of their collections. These trips typically last from a week to a month. It is really hard to rent a decent flat for a month, let alone for a shorter period of time. On the other hand, a hotel or even a hostel will cost us a lot if we stay longer and want a minimum of privacy. It seems almost impossible to be getting a solution we want, but here it is: the so-called guest rooms in the student dormitories of Polish cities. I can only try to explain how these kind of rooms evade the normal rules of the free market. Probably, it’s caused by the fact that the dormitories host students as their primary function rather than rent apartments to people from outside; these public institutions are thus not customer-oriented – you will face difficulties in reserving a place, you can call only in certain hours and you will get mixed information as to the room availability. And you would be expected to speak Polish. But if you are able to overcome these hurdles, you will be getting a nice room with a bathroom, and possibly – a small kitchen for a price that you would pay for a room in a shared apartment. Not all dormitories are equally cheap – an extended research is needed each time to compare and get an idea about prices. In Wrocław, I can highly recommend staying on the University of Economics campus. Also, Hotel Savoy, a half-dormitory located in the strict city centre, offers big reductions for students and PhD students after the manager of the hotel is consulted (‘it’s strange but it’s true’).
 
Interesting devices, that can be found in th so-called guest rooms - an orignal Unitra casette deck with a radio
Tadeusza Kościuszki Square in Wrocław as seen from a window of Hotel Savoy
A really good thing in such rooms is that one can usually use a kitchen – either a private or a shared one. Although most of the time we will dine out, we may also want to cook a couple of times and for sure – prepare our own breakfast and supper. Especially in Warsaw, where prices are far higher than average, this presents a considerable advantage. Here I list some things that are always needed in an empty kitchen which you newly enter:
- small sugars – it’s a good idea to collect such 5 gram sugars, unless we never sweeten anything or we want to end up with a kilogram of sugar in our luggage each time we travel
- small salt
- small oil – I’ve seen such small oil portions in a supermarket
- a wipe
- a piece of kitchen foil.

Jak oszczędzić na wyjeździe służbowym w Polsce (English version above)

Kto prowadzi badania za pieniądze publiczne wie, że tych ostatnich nigdy nie jest zbyt wiele. W toku projektu prawie na pewno zdamy sobie sprawę w pewnym momencie, że chcielibyśmy zrobić jeszcze coś, czego nie przewidzieliśmy w kosztorysie. Dlatego zawsze lepiej przygotować się na to zawczasu i wykazać się cnotą oszczędności.

Dobrą okazją do tego jest przemyślane planowanie wydatków na podróże. Ja najczęściej wyjeżdżam do bibliotek, by pracować z książkami i źródłami niedostępnymi w Bibliotece Jagiellońskiej. Te kwerendy trwają przeciętnie od tygodnia do miesiąca. Trudno wynająć kawalerkę lub pokój na miesiąc, a co dopiero na krótszy okres. Z drugiej strony, zatrzymanie się w hotelu lub nawet hostelu wychodzi dość drogo, jeśli chcemy zostać na trochę dłużej i oczekujemy minimum prywatności. Wydawać by się mogło, że pośrednie rozwiązanie nie istnieje. A jednak: są nim tzw. pokoje gościnne w akademikach polskich miast uniwersyteckich. Mogę tylko próbować wytłumaczyć, jak to się dzieje, że pokoi tych nie dotyczą reguły konkurencji wolnorynkowej. Prawdopodobnie chodzi o to, że akademiki przede wszystkim mają zapewnić nocleg studentom nie zaś gościom z zewnątrz. Jako instytucje publiczne, nie są zorientowane na klienta – ten napotyka na problemy przy rezerwacji pokoju, może dzwonić tylko w ograniczonych godzinach, w dodatku często otrzymuje niepełną i nieścisłą informację co do dostępności miejsc. No i musi mówić po polsku. Jeśli jednak uda mu się pokonać te przeszkody – otrzyma przyjemne lokum z łazienką, a niekiedy i małą kuchnią, za cenę, którą zapłaciłby za pokój w mieszkaniu ze współlokatorami. Nie wszystkie akademiki oferują miejsca gościnne równie tanio – zbadanie i porównanie różnych cen wymaga trochę cierpliwości. Jeśli chodzi o Wrocław, to najlepsze i najtańsze noclegi oferuje tu Uniwersytet Ekonomiczny. Także w Hotelu Savoy – będącym częściowo bursą i usytuowanym w samym centrum miasta – studenci i doktoranci mogą liczyć na duże zniżki po konsultacji z kierownikiem obiektu (sic!).

Zabytkowe przedmioty, które można znaleźć w tzw. pokojach gościnnych - oryginalny magnetofon z radiem firmy Unitra
Widok z okien Hotelu Savoy na plac Tadeusza Kościuszki we Wrocławiu
Dostęp do kuchni – własnej albo dzielonej z innymi mieszkańcami – jest wielką zaletą tego typu pobytu. Choć zwykle będziemy jeść na mieście, to jednak czasem możemy mieć ochotę, by coś ugotować, a już na pewno – robić sobie własne śniadania i kolacje. Szczególnie ważne okazało się to w czasie mojego wyjazdu do Warszawy, która jest znacznie droższa niż inne miasta. A oto parę rzeczy, które zawsze warto mieć ze sobą w takiej niezagospodarowanej kuchni:
- małe cukry – zbieranie pięciogramowych saszetek z cukrem to dobry pomysł, chyba że nigdy niczego nie słodzimy albo nie przeszkadza nam kupowanie kilograma cukru za każdym razem, gdy wyjeżdżamy
- mała sól
- mały olej – w Almie widziałam saszetki z jedną porcją oleju
- ścierka
- folia kuchenna.